KŁOPOTY Z CHUSTECZKĄ, LASKĄ I PARASOLEM
Chusteczka zawsze musi być czysta. Zmięta i brudna jest ®wia dectwem niechlujstwa. Chustka służy do wycierania nosa lub oczu, a nie brudnych rąk, ławek czy krzeseł, na których chcemy usiąść Jest przedmiotem codziennego użytku raczej intymnym i nie należy jej rozwijać jak żagla na wietrze, po czym głośnym trąbieniem dawać znać o wykonywanej czynności, a na koniec poddawać ją oględzinom. Trzeba dyskretnie i cicho wytrzeć nos potem szybko schować chustkę do kieszeni czy torebki.W razie kataru, zwłaszcza chronicznego, konieczne są dwie c listeczki, a nawet więcej. Aby nie rozsiewać zarazków, starajmy s» w miarę możności nie wycierać nosa przy ludziach.Pociąganie nosem jest fatalnym zwyczajem, równie obrzydliwym jak wycieranie go ręką, palcami czy rękawem. Wprawdzie są ludzie, którzy mówią, że nie widzą powodu, aby nosić w kieszeni wydzielinę z nosa, ale można im zawsze odpowiedzieć, że tym bardziej -otoczenie nie chce jej oglądać.Istnieje zresztą wyjście z sytuacji. Wiele osób używa do czyszczenia nosa chusteczek bibułkowo-ligninowych lub pociętej na kawałki ligniny. Z punktu widzenia higieny pomysł ten na pewno godny jest rozpowszechnienia, tym bardziej że takie chusteczki lśnią bielą i czystością. Na ogół są do jednorazowego użycia, ale… co robić z nimi po użyciu? W domu wyrzućmy je do muszli klozetowej, do kubła ze śmieciami, w ogień. W biurze, w pracy — trzeba będzie je zbierać np. do woreczka nylonowego. Natomiast na ulicy, w lokalach, na wizycie — lepiej mieć chusteczkę płócienną, która poza właściwym przeznaczeniem oddaje nam liczne usługi. Służy np. do zakrywania ust przy ziewaniu, kichaniu, a w razie czego, do wytarcia… łez.