U LUDZI NARAŻONYCH

U ludzi permanentnie narażanych na działanie zimna stwierdzano niekiedy wyraźną tendencję do stabilizowania się na zimnie temperatury wewnętrznej ciała na poziomie niższym od normalnego. Nasuwa się zatem pytanie, czy zjawisko to należy traktować jako przejaw braku aklimatyzacji, czy też — przeciwnie — jako szczególną postać udoskonalonej adaptacji. Przy niższej temperaturze wnętrza ciała mniejsza jest różnica między nią a otoczeniem i odpowiednio zmniejsza się tempo utraty ciepła, co naturalnie jest dla ustroju korzystne. Kiedy zjawisko takie występuje np. podczas snu, a obniżenie temperatury ciała nie jest zbyt duże, nie zakłóca ono snu i nie powoduje zaburzeń funkcji ustroju, toteż nie ma powodu, aby traktować je jako wyraz złej adaptacji do zimnego otoczenia. Ważne jest natomiast, aby temperatura wewnętrzna nie obniżała się stale i nie osiągnęła wartości, przy których zagrożony zostaje tok podstawowych czynności ustroju (czynności układu oddechowego, układu krążenia i in.).