WSPÓŁLOKATOR IDEALNY

Współlokatorzy idealni kierują się w swoim postępowaniu zawsze względem na innych. Nie trzaskają drzwiami, nie nasta­wiają głośno radia, pilnują dzieci, by nie hałasowały. Starają się większość spraw z obcymi ludźmi załatwiać poza do­mem, bo ciągła krzątanina, dzwonienie do drzwi, zadeptywanie korytarza nie są dla nikogo miłe, zwłaszcza gdy takie życie pro­wadzi jedna rodzina kosztem pozostałych. Oczywiście nikt niena­chodzi często współlokatorów, nie narzuca się; każdy puka zawsze, zanim wejdzie. Jeśli zaś urządza u siebie większe przyjęcie, za­wiadamia o tym sąsiadów, aby właśnie w tych godzinach niepla­nowali np. drzemki, raczej niech się wybiorą do kina. O całość mieszkania i o „wspólne kąty’1 każdy dba nie mniej niż o własne. Pozostawia po sobie ład, porządek i czystość. Ludzie dobrze wychowani zwykle żyją zgodnie we wspólnym mieszkaniu, a nawet potrafią nawiązać miłe, serdeczne stosunki. Przy braku kultury powstają spory, nieraz kończące się w komi­sariacie. A zatem zdobądźcie się przynajmniej na filozoficzne po­dejście do sprawy. Czy ciągła walka daje korzyść? Czy ułatwia życie? Po co się wzajemnie dręczyć? Dla „świętego spokoju” zawsze warto wiele poświęcić.

Anastazja Maciejowska

Witaj na moim serwisie! Trafiłeś na serwis o polityce i społeczeństwie. Mam nadzieję, że spodoba Ci się na moim portalu. Zapraszam do czytania i komentowania oraz udostępniania mojego serwisu na swojej tablicy facebooka.

Może Ci się również spodoba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *