MÓW MI „TY”
Są tacy, którzy najchętniej z całym światem byliby na „ty”. Inni uważają, że zwracać się w tej formie tnogą tylko do najbliższych, że właśnie tym słówkiem wskazują w tłumie znajomych tych „wyróżnionych”. Istotnie, przejście z nimi na „ty” jest w takim wypadku wyróżnieniem. Powściągliwość i pewien dystans we wszelkich kontaktach z ludźmi, nawet najzupełniej prywatnych, mogą bvć zachowane, jeżeli, rzecz jasna, nie ma w tym przesady. Z drugiej strony pamiętać trzeba, że bezpośredniość i prostota są wybitnymi zaletami, świadczącymi o wrodzonej kulturze.Kto proponuje „bruderszaft”? Starszy — młodszemu; zwierzchnik — podwładnemu, nawet gdy jest nim kobieta. Pani jednak ma zawsze prawo odmówić. Naturalnie stara się przy tym nie urazić pana, chyba że on ze swoją prośbą „wyskoczył jak Filip z konopi. Wtedy trzeba go paru spokojnymi, stanowczymi słowami przywołać do porządku. Jeżeli natomiast kobieta wyrazi mężczyźnie chęć przejścia na ,,ty , nie wypada się uchylić. Można jednak — czując, co się święci — nie dopuścić do propozycji, mówiąc np.: „Wie pani, nie uznaję takiego nagminnego tykania. Jest w tym coś wulgarnego… Uważam, że tylko bardzo bliscy sobie ludzie powinni używać tej formy.” Przechodząc z kimś na „ty” nie musimy oczywiście bawić się w nieestetyczne krzyżowanie rąk z kieliszkami, w całowanie.