WSPÓLNE MIESZKANIE

Stara, podstawowa zasada, aby młoda para mieszkała oddzielnie, nie straciła na ogół aktualności. Zazwyczaj bowiem wtedy dopiero wszystkim jest dobrze, kiedy każdy czuje się ,,u siebie”.Narzeczeni niech przed ślubem dobrze rozważą, na co będą narażeni. Nieraz warto zrezygnować z atrakcji pobytu w stolicy i przenieść się na prowincję, jeżeli tam właśnie można dostać mieszkanie dla siebie. Bo osobiste szczęście jest więcej warte niż posada w wielkim mieście okupiona codzienną domową udręką. Niedawno spotkałam panią Marylę, była bardzo podniecona i szczęśliwa.Niech pani sobie wyobrazi — mówiła — nareszcie dostajemy własne mieszkanie!
Jak to? Przecież je macie! Ach, takie z rodziną to ani swoje, ani cudze. Ale przecież z rodziną łączą was nadzwyczaj miłe stosunki. Właśnie, to jest takie męczące — żaliła się. Oni nas tak kochają, że człowiek nigdy nie jest u siebie. Nie skarżyłam się na to dotąd ani jednym słowem. Władek tak samo. Jednak 10 lat pożycia małżeńskiego w ciągłej asyście jego licznej rodziny — to istne męczeństwo. Lepiej zapobiegać niż leczyć.