KOGO ZAPRASZAMY?
Kogo zapraszamy, jeśli chcemy urządzić wesele według wszelkich „reguł sztuki”? Najbliższą rodzinę. A więc przede wszystkim rodziców i dziadków obu stron, dalej rodzeństwo i najserdeczniejszych przyjaciół. Trzeba się jednak liczyć z rozmiarami mieszkania.Ślub odbywa się w obecności dwóch świadków. Zwykle po tej ceremonii młoda para albo jedzie do fotografii, albo wraz ze świadkami idzie na wspólne uroczyste przyjęcie lub od razu na wesele. Prezenty przesyłamy lub składamy w przeddzień ślubu albo przynosimy ze sobą na wesele. Z praktycznych względów dobrze jest, gdy się bliscy i przyjaciele porozumieją w sprawie upominków. Bywa bowiem, że młodzi stają się posiadaczami np. pięciu kompletów śniadaniowych.Matka panny młodej albo gospodyni domu wskazuje, gdzie kto ma usiąść (w kolejności miejsc jak na przyjęciu zaręczynowym). Ponieważ kilku gości z konieczności musi się znaleźć na końcu stołu, gospodarz podchodzi do nich lub przepija, zachęca do rozmowy, słowem stara się dać im odczuć, że są równie mile widziani jak wszyscy inni.W małych mieszkaniach nowoczesnych stosuje się nieraz tzw. zimny bufet, a więc na jakimś stole, zwykle pod ścianą, ustawia się najrozmaitsze przekąski, trunki, jak też potrzebne talerze, talerzyki, wszelkie sztućce oraz kieliszki.Pierwszy toast pije się za zdrowie młodej pary, przeważnie czerwonym winem lub szampanem. W tym uroczystym dniu wiele gości może sobie pozwolić na rozwijanie swoich zdolności krasomówczych. Radzimy jednak nie męczyć ani młodej pary, ani zebranych zbyt długimi przemówieniami.Jeśli się przewiduje, że wesele potrwa od rana, tj. od przedpołudniowego ślubu do późnych godzin, wieczornych, dobrze jesli jeden stolik zastawić kanapkami i przekąskami dostępnymi o każdej porze dla każdego, niezależnie od oficjalnego obiadu.