AKLIMATYZACJA MIEJSCOWA

Okazuje się, że u „ama”, podobnie jak u za­aklimatyzowanych do zimna zwierząt, wzrasta także wrażliwość tkanek na metaboliczny wpływ tego hormonu. Obok intensywniejszego wytwa­rzania ciepła zaaklimatyzowane „ama” cechuje lepsza izolacja tkanko­wa: na zimnie kurczą się u nich naczynia krwionośne nie tylko po­wierzchownych warstw skóry, ale i głębsze, wskutek czego powstaje grubsza warstwa izolująca, która zmniejsza utratę ciepła. Na wstępie rozdziału wspomniano, że znacznie łatwiej niż aklimaty­zacja ogólna rozwija się aklimatyzacja miejscowa, pole­gająca na zwiększeniu tolerancji zimna przez części ciała często wysta­wione na jego działanie — ręce, stopy, twarz itd. Pierwotną lokalną reakcją na zimno jest skurcz naczyń krwionośnych iskóry. Jeżeli na ręce lub stopy zimno działa dłużej, kilkanaście minut, pojawiają się fale rozszerzenia naczyń, znów zastępowane fazami ich skurczu itd.

Anastazja Maciejowska

Witaj na moim serwisie! Trafiłeś na serwis o polityce i społeczeństwie. Mam nadzieję, że spodoba Ci się na moim portalu. Zapraszam do czytania i komentowania oraz udostępniania mojego serwisu na swojej tablicy facebooka.

Może Ci się również spodoba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *