ZARĘCZYNY

white and yellow book on blue and yellow textile

Obecnie zaręczyny w dawnym znaczeniu prawie już nie istnieją. Jak jednak nazwać okres, gdy młodzi się kochają i planują — wcześniej czy później — ślub? Ciekawe, że młodzież jest teraz dziwnie uczulona na wyraz „zaręczyny”. Mówi się raczej „cho­dzimy ze sobą”, „to mój chłopiec” czy „moja dziewczyna” — nigdy „moja narzeczona”. Czy uciekanie od tych pseudostaroświeckich pojęć ma jakiś sens — to inna sprawa. W każdym razie żadnym innym lepszym wyrazem ich nie zastąpiono. Dlatego też dla jasności omawianego tematu i ja nie będę unikać tych tra­dycyjnych określeń. Chcąc znaleźć przykład, jak bardzo w ostatnich kilkunastu latach zmieniły się zwyczaje, najlepiej przypomnieć ceremonię zaręczyn. Ileż to jeszcze przed wojną było ceregieli z tym związa­nych. Młody człowiek musiał się naprzód starać, bywać, „zasy­pywać kwiatami”, potem oświadczyć się, rozsyłać zawiadomienia, składać wizyty z narzeczoną itd.

Anastazja Maciejowska

Witaj na moim serwisie! Trafiłeś na serwis o polityce i społeczeństwie. Mam nadzieję, że spodoba Ci się na moim portalu. Zapraszam do czytania i komentowania oraz udostępniania mojego serwisu na swojej tablicy facebooka.

Może Ci się również spodoba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *